Drukuj

 

 

 

Moje pierwsze spotkanie z akupunkturą było jeszcze podczas studiów, kiedy szukałam sposobu na moje dolegliwości. Jedna z moich pacjentek poleciła mi  świetnego akupunkturzystę, pochodzącego z Rosji Pana Aleksandra i już wtedy wiedziałam ,że to jest to czego szukam. W tamtym czasie nie była to tak popularna metoda jak teraz i nie tak łatwo można było znaleźć kogoś, komu można zaufać i poddać się leczeniu. Wtedy mało się jeszcze mówiło o mechanizmach działania akupunktury, o chińskiej diagnostyce. Podobnie jak z jogą wszystko , było tajemnicze. Wtedy też pierwszy raz miałam badany puls, co wywarło na mnie wielkie wrażenie. Oprócz badania pulsu, oczywiście był dokładny wywiad. Musiałam też przez dwa tygodnie zapisywać wszystko , co jadłam  i piłam. Na podstawie tych informacji powstała diagnoza i oczywiście leczenie. Całościowe podejście do człowieka, szukanie przyczyny dolegliwości, jest tym czego nadal brakuje w medycynie zachodniej. Na szczęście świadomość ludzi wzrasta i coraz częściej wiedzą ,że mają wybór i chętnie korzystają z bogactwa możliwości medycyny wschodniej.

Bardzo się cieszę , że od kilkunastu lat akupunktura i oczywiście medycyna chińska mają w Polsce swój dobry czas.

Nadszedł ten czas , kiedy sama stosuję akupunkturę, by pomagać w różnych dolegliwościach. Jest to metoda, która na pewno będzie mi towarzyszyć zawsze, bo jest skuteczna i  bezpieczna i daje ulgę w bólu, a takiej właśnie metody szukałam. Trafiłam na świetnych nauczycieli, którzy sprawili ,że igły wbiły się w moje myśli już na stałe ;-) i są najlepszym dopełnieniem zarówno dla fizjoterapii, masażu jak i technik relaksacyjnych. A poza tym ćwicząc jogę również stymulujemy punkty akupunkturowe :-), czyli wszystko dzieje się tak, jak podpowiada serce.

* I <3 aku *

 

Odsłony: 249